Czy Polska pustynnieje? Tak. Czy grozi nam brak wody?

Laptop z otwartą stroną tytułową raportu "Czy w Polsce zabraknie wody?" i butelką z wodą gazowaną SodaStream - tytułowa.

Odpowiedź znajdziesz w raporcie o stanie wody (DO POBRANIA) 

Obywatel Etiopii średnio zużywa w ciągu doby 10 litrów wody. Mieszkaniec Polski – 150 litrów. Regularnie doświadczamy stresu wodnego, czyli jesteśmy zagrożeni deficytem tego zasobu. Susze zaczynają gościć u nas cyklicznie – niektóre rzeki da się przejść bez zamoczenia butów, a ceny żywności rosną. Problem jest zarówno lokalny, jak i globalny. Jak widzą przyszłość badacze i eksperci? Co może zrobić każdy z nas, by ograniczyć stratę wody, z której w większości się składamy i bez której jesteśmy w stanie przeżyć tylko kilka dni? Pobierz raport i dowiedz się, jak wygląda obecnie sytuacja.   

Skierniewice i San to nie epizody

W czerwcowy dzień 2019 r. w skierniewickich kranach zabrakło wody. Nie można było się kąpać, swobodnie korzystać z toalety ani przygotowywać posiłków. Wprowadzono zakaz podlewania ogródków i upraw rolnych oraz mycia samochodów. Zamknięto basen miejski. Niektórzy byli zdziwieni, bo przecież od kilku tygodni w całym kraju występowały intensywne ulewy. Tyle tylko, że wysuszona na wiór ziemia nie jest w stanie wchłonąć deszczu, który pada z bardzo dużą intensywnością. Spływa on do rzek, strumieni, zbiorników. Jedynie część opadów atmosferycznych zasila wody powierzchniowe i podziemne, znaczna większość wraca do atmosfery w trakcie parowania.

Tymczasem to właśnie wody powierzchniowe i podziemnie decydują o naszych wodnych zasobach. Te pierwsze zaopatrują gospodarkę, drugie są źródłem wody pitnej. Jednych i drugich mamy w Polsce coraz mniej. W październiku 2022 r. w aż dziewięciu województwach zwierciadło wód podziemnych było poniżej niskiego stanu ostrzegawczego. Na największe braki wody są narażeni mieszkańcy Mazowsza, Lubelszczyzny, Podlasia, województwa wielkopolskiego i części Pojezierza Mazurskiego. Ale nie tylko: w Bieszczadach San coraz częściej wysycha tak, że można go przejść suchą stopą. A to szósta pod względem wielkości polska rzeka. 

 

 Gdzie w Polsce występują największe niedobory wody? - infografika.

 

Zasoby wodne Polski na tle Europy i świata

Na co dzień wydaje nam się oczywiste, że po odkręceniu kranu popłynie z niego woda i optymistycznie zakładamy, że tak będzie zawsze. Obywatele Skierniewic już znają to uczucie, kiedy kran jest pusty i nie można wykonać podstawowych czynności związanych z higieną i jedzeniem. Wiedzą, że woda w rurach nie jest niczym pewnym. W kolejnych latach mogą się o tym przekonać mieszkańcy innych miasteczek, miast i wsi. Polska pustynnieje, co w połączeniu ze złym stanem wód nie nastraja zbyt dobrze na przyszłość.

Za kiepską kondycję wód odpowiadają m.in.:

  • środki chemiczne stosowane w rolnictwie,
  • nielegalne zrzuty ścieków przemysłowych,
  • górnictwo,
  • transport,
  • spalanie węgla i śmieci,
  • nieszczelne szamba.

Wymowne są dane Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska dotyczące rzek: 10% z nich jest w stanie dobrym lub bardzo dobrym, 60% w umiarkowanym, a 30% w słabym lub złym.

Na tle Europy w Polsce mamy jedne z najmniejszych odnawialnych zasobów wody pitnej na mieszkańca. W 2018 r. prym wiodła Chorwacja, dysponując prawie 27 500 m3 na osobę. Polska zajmowała wtedy czwarte miejsce od końca z wartością 1600 m3. To aż 17 razy mniej od lidera tego zestawienia. Za nami na liście są Czechy, Cypr i Malta.

 Kraje o najmniejszym i największym zasobie wody w UE - infografika

I choć problem deficytu wody dotyka 100 milionów Europejczyków, to najbardziej cierpią z tego powodu mieszkańcy Afryki i Azji. W 2020 r. co czwarta osoba na świecie nie miała dostępu do wody pitnej.

Paradoksem nowoczesnego świata jest to, że więcej ludzi ma własny telefon komórkowy niż dostęp do jakiejkolwiek toalety. W ciągu najbliższych 25 lat czysta woda pitna przestanie być dostępna dla 5 miliardów osób. Jeśli nie zawrócimy z obecnej ścieżki, jako ludzkość wyczerpiemy zasoby słodkiej wody w 2050 r. 

Kryzys wodny w Polsce – z czego wynika i czy można mu zaradzić?

Przyczyn kryzysu wodnego jest kilka. Zachodzące dynamicznie zmiany klimatyczne i ocieplenie nie omijają Polski. Wilgotność powietrza maleje, a wzrasta parowanie, co powoduje utratę wody. Do tego dochodzi mocniejsze nasłonecznienie i silniejsze wiatry. Duże znaczenie mają też krótkowzroczne decyzje dotyczące regulacji rzek oraz osuszania mokradeł i torfowisk systemami melioracyjnymi. W wyniku tych działań woda spływa do rzek zamiast pozostawać w gruncie. Tworzenie dużych zbiorników retencyjnych, z których woda szybciej paruje, i budowanie tam to kolejne kroki, które pogarszają sytuację.


 Jakie są główne przyczyny złego stanu wód w Polsce? - infografika

Co można zrobić, żeby pewnego dnia nie zabrakło nam wody w kranach na dobre? Potrzebne są zarówno zmiany systemowe, jak i działania w skali mikro. Ogromnie przydatne byłyby zmiany w przemyśle węglowym – elektrownia węglowa co 3 minuty do chłodzenia zużywa… 3,5 miliona litrów. Decydenci powinni zadbać o renaturyzację wód powierzchniowych. Konieczne jest przede wszystkim odtworzenie naturalnych brzegów i koryt rzek, likwidacja sztucznych barier na rzekach, niewycinanie drzew i krzewów w pobliżu rzek i na polach oraz wspierające te procesy zmiany prawne.

A jak Ty możesz wpłynąć na zmniejszenie zużycia wody? Konkretne patenty znajdziesz w przygotowanym raporcie. Opisaliśmy blisko 30 sposobów na ograniczenie utraty wody bez zmiany komfortu codziennego życia. W raporcie znajdziesz też dużo szczegółowych informacji i danych dotyczących problemu deficytu wody. Są one przedstawione w przyjazny dla wzroku i umysłu sposób. Dadzą Ci rozeznanie w tym ważnym temacie i (mamy nadzieję) zainspirują do tego, by pomóc planecie.

POBIERAM RAPORT